Warszawa 16.12.2025, g. 18:00
od 0.00 pln
IDZIE NOWE – NA LUZIE
Przegląd krótkich metraży Warszawskiej Szkoły Filmowej
Zapraszamy na pokaz filmów i spotkanie.
Goście: Cezary Orłowski | Tauras Zakevicius | Polina Biliaieva | Tomasz Kurlej | Leon Korzyński | Witold Prokopczyk
Prowadzenie: Artur Zaborski
Wrzucamy na przedświąteczny luz! W cyklu „Idzie nowe” co miesiąc pokazujemy najlepsze krótkie metraże studenckie z Warszawskiej Szkoły Filmowej. Tym razem mamy dla was komedie, również te czarne, trochę absurdu i dużo rozrywki. A na dokładkę – dwa komediowe filmy dwuminutowe. Raz-dwa, na krótko, ale za to jak!
„WIDZISZ?”, 18’, REŻ. CEZARY ORŁOWSKI
Spokojne życie Teresy wywraca się do góry nogami, gdy plama na jej kuchennym oknie zostaje ogłoszona cudem. Gdy pielgrzymi tłumnie odwiedzają dom, Teresa czuje się coraz bardziej niewidzialna.
„ZAPŁATA”, 13’, REŻ. TAURAS ZAKEVICIUS
Gdy samotny ojciec dowiaduje się, że w swojej pracy w fabryce zostanie zastąpiony przez nową technologię, sięga po kreatywne rozwiązania.
„LAMPKA”, 2’, REŻ. LEON KORZYŃSKI
Stara lampka stołowa jeszcze by sobie poświeciła, ale musi zmierzyć się z trudną wędrówką po mrocznym mieście.
„TE CHOLERNE PEONIE”, 15’, POLINA BILIAIEVA
Rita ma 24 lata i jeszcze nigdy nie miała orgazmu. Do dnia swoich kolejnych urodzin postanawia go przeżyć za wszelką cenę.
„GRA NA ZWŁOKI”, 24’, TOMASZ KURLEJ
Praca w krematorium jest dla Błażeja ostatnią deską ratunku. Po rozmowie o pracę Kierownik stawia na stole wódkę. Upojny wieczór zmienia się w przerażający poranek.
„NIEDZIELA”, 2’, REŻ. CEZARY ORŁOWSKI
Pochłonięta telewizyjną transmisją Mszy Świętej babcia nie zauważa rodzinnego ciepła, które jest tuż za jej plecami
„HAJFONGPOL”, 18’, REŻ. LEON KORZYŃSKI
Drew, wietnamski imigrant mieszkający w Warszawie, w tajemnicy rozwija swoją pasję – maluje paznokcie. By spełnić swoje marzenie, musi zmierzyć się z oczekiwaniami surowej matki.
Osoba kuratorska: Zuza/Juzek Kopcińska
Przegląd krótkich metraży Warszawskiej Szkoły Filmowej
Zapraszamy na pokaz filmów i spotkanie.
Goście: Cezary Orłowski | Tauras Zakevicius | Polina Biliaieva | Tomasz Kurlej | Leon Korzyński | Witold Prokopczyk
Prowadzenie: Artur Zaborski
Wrzucamy na przedświąteczny luz! W cyklu „Idzie nowe” co miesiąc pokazujemy najlepsze krótkie metraże studenckie z Warszawskiej Szkoły Filmowej. Tym razem mamy dla was komedie, również te czarne, trochę absurdu i dużo rozrywki. A na dokładkę – dwa komediowe filmy dwuminutowe. Raz-dwa, na krótko, ale za to jak!
„WIDZISZ?”, 18’, REŻ. CEZARY ORŁOWSKI
Spokojne życie Teresy wywraca się do góry nogami, gdy plama na jej kuchennym oknie zostaje ogłoszona cudem. Gdy pielgrzymi tłumnie odwiedzają dom, Teresa czuje się coraz bardziej niewidzialna.
„ZAPŁATA”, 13’, REŻ. TAURAS ZAKEVICIUS
Gdy samotny ojciec dowiaduje się, że w swojej pracy w fabryce zostanie zastąpiony przez nową technologię, sięga po kreatywne rozwiązania.
„LAMPKA”, 2’, REŻ. LEON KORZYŃSKI
Stara lampka stołowa jeszcze by sobie poświeciła, ale musi zmierzyć się z trudną wędrówką po mrocznym mieście.
„TE CHOLERNE PEONIE”, 15’, POLINA BILIAIEVA
Rita ma 24 lata i jeszcze nigdy nie miała orgazmu. Do dnia swoich kolejnych urodzin postanawia go przeżyć za wszelką cenę.
„GRA NA ZWŁOKI”, 24’, TOMASZ KURLEJ
Praca w krematorium jest dla Błażeja ostatnią deską ratunku. Po rozmowie o pracę Kierownik stawia na stole wódkę. Upojny wieczór zmienia się w przerażający poranek.
„NIEDZIELA”, 2’, REŻ. CEZARY ORŁOWSKI
Pochłonięta telewizyjną transmisją Mszy Świętej babcia nie zauważa rodzinnego ciepła, które jest tuż za jej plecami
„HAJFONGPOL”, 18’, REŻ. LEON KORZYŃSKI
Drew, wietnamski imigrant mieszkający w Warszawie, w tajemnicy rozwija swoją pasję – maluje paznokcie. By spełnić swoje marzenie, musi zmierzyć się z oczekiwaniami surowej matki.
Osoba kuratorska: Zuza/Juzek Kopcińska
Warszawa 16.12.2025, g. 18:15
od 18.00 pln
Jeden z najważniejszych tytułów berlińskiej sekcji Perspectives. Kryminalne kino moralnego niepokoju, czarno-biały film, w którym nic nie jest czarno-białe. Debiut węgierskiego reżysera Bálinta Dániela Sósa stawia bohatera przed dramatycznym wyborem: czy skłamać w obronie syna, czy ujawnić prawdę, która może na zawsze zmienić życie 12-latka? Sándor, wdowiec z dwójką dzieci, próbuje rozpocząć nowe życie i nowy związek. Cichą euforię gasi jednak wypadek podczas przyjęcia u partnerki i jej córeczki. Kogo chronić, o co walczyć, a przede wszystkim komu wierzyć? Sós dostrzega i ubiera w szaty greckiej tragedii dylematy, które na co dzień towarzyszą rodzicielstwu, precyzyjnie trafia w kwestie zaufania i nawigowania pomiędzy miłością do dzieci a potrzebą akceptacji ze strony dorosłych i koniecznością przestrzegania norm społecznych. I jak w żadnej opowieści o ojcostwie, tak i w tej nie mogło zabraknąć czarnego humoru.
Warszawa 16.12.2025, g. 20:00
od 18.00 pln
Ta pełna humoru opowieść o walce o marzenia i ideały, została uznana przez włoskich krytyków komedią 2024 roku. Lekki, zabawny ton łączy się tu z dużym szacunkiem dla instytucji edukacyjnych i nauczycieli, odpowiedzialnych za to, by wychowywać kolejne pokolenia.
Dziennikarze nazywają ten film włoską wersją hitowej „Lunany. Szkoły na końcu świata”
W KINACH OD 5 GRUDNIA 2025
Przed nauczycielem szkoły podstawowej Michele Cortese zdaje się otwierać nowe życie. Po 35 latach nauczania w miejskiej dżungli, przeprowadza się ze stolicy Włoch do odległej sielskiej wioski Rupe w Parku Narodowym Abruzji. Przydział do pracy w Instytucie im. Cesidio Gentile jest spełnieniem jego marzeń. Ma nadzieję, że w tym spokojnym miejscu uda mu się znaleźć szczęście i odzyskać wiarę w wartość zawodu nauczyciela. Jednak życie w górach, i to w środku zimy, jest bardziej wymagające, niż mógł sądzić. Powoli pokonuje swe wielkomiejskie przyzwyczajenia i zżywa się z – początkowo podśmiewającymi się z niego – mieszkańcami wioski.
Kiedy wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku, nadchodzi niespodziewana wiadomość, że szkoła zostanie zamknięta w czerwcu z powodu braku zapisów. Rozpoczyna się wyścig z czasem, a pomysł na ocalenie szkoły wydaje się być mocno kontrowersyjny…
Dziennikarze nazywają ten film włoską wersją hitowej „Lunany. Szkoły na końcu świata”
W KINACH OD 5 GRUDNIA 2025
Przed nauczycielem szkoły podstawowej Michele Cortese zdaje się otwierać nowe życie. Po 35 latach nauczania w miejskiej dżungli, przeprowadza się ze stolicy Włoch do odległej sielskiej wioski Rupe w Parku Narodowym Abruzji. Przydział do pracy w Instytucie im. Cesidio Gentile jest spełnieniem jego marzeń. Ma nadzieję, że w tym spokojnym miejscu uda mu się znaleźć szczęście i odzyskać wiarę w wartość zawodu nauczyciela. Jednak życie w górach, i to w środku zimy, jest bardziej wymagające, niż mógł sądzić. Powoli pokonuje swe wielkomiejskie przyzwyczajenia i zżywa się z – początkowo podśmiewającymi się z niego – mieszkańcami wioski.
Kiedy wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku, nadchodzi niespodziewana wiadomość, że szkoła zostanie zamknięta w czerwcu z powodu braku zapisów. Rozpoczyna się wyścig z czasem, a pomysł na ocalenie szkoły wydaje się być mocno kontrowersyjny…
Warszawa 16.12.2025, g. 20:45
od 18.00 pln
Grupa nastoletnich ministrantów, sfrustrowana obojętną postawą dorosłych i instytucji Kościoła wobec niesprawiedliwości społecznej, postanawia wdrożyć własny, nietypowy plan odnowy moralnej.
Uzbrojeni w młodzieńczy bunt i własną interpretację Pisma Świętego zakładają podsłuch… w konfesjonale, aby lepiej poznać swoich sąsiadów. Zamaskowani niczym Zorro i z ambicjami na miarę Robin Hooda, stają się sędziami w swoim osiedlowym świecie, pomagając potrzebującym i wymierzając kary za grzechy.
Jednak ich misja zamienia się w niebezpieczną grę, a chłopcy, stosując własny, idealistyczny kodeks honorowy, zaczynają balansować na cienkiej granicy między dobrem a złem. Prawdziwe życie blokowiska miesza się z misją wprost z komiksów o superbohaterach, ale zamiast peleryn, bohaterowie noszą komże.
Film balansuje między dramatem a czarnym humorem, a jego styl przypomina bardziej rapowy manifest niż szkolną katechezę. „Ministranci” to kino, które nie boi się zadawać trudnych pytań o religię, wspólnotę, winę i odkupienie — ale robi to bez kaznodziejstwa, a z luzem, emocją i mocą autentycznego przekazu.
Uzbrojeni w młodzieńczy bunt i własną interpretację Pisma Świętego zakładają podsłuch… w konfesjonale, aby lepiej poznać swoich sąsiadów. Zamaskowani niczym Zorro i z ambicjami na miarę Robin Hooda, stają się sędziami w swoim osiedlowym świecie, pomagając potrzebującym i wymierzając kary za grzechy.
Jednak ich misja zamienia się w niebezpieczną grę, a chłopcy, stosując własny, idealistyczny kodeks honorowy, zaczynają balansować na cienkiej granicy między dobrem a złem. Prawdziwe życie blokowiska miesza się z misją wprost z komiksów o superbohaterach, ale zamiast peleryn, bohaterowie noszą komże.
Film balansuje między dramatem a czarnym humorem, a jego styl przypomina bardziej rapowy manifest niż szkolną katechezę. „Ministranci” to kino, które nie boi się zadawać trudnych pytań o religię, wspólnotę, winę i odkupienie — ale robi to bez kaznodziejstwa, a z luzem, emocją i mocą autentycznego przekazu.
